Internet przestaje być wiarygodny. Co dalej?
Deepfake, algorytmy i informacyjna inflacja – jak odróżniać prawdę od fikcji w cyfrowym chaosie?
Deepfake i AI: gdy nie możesz wierzyć własnym oczom
W lutym 2024 roku świat obiegło nagranie Taylor Swift reklamującej garnki Le Creuset. Film był perfekcyjnie wykonany – gwiazda w swojej charakterystycznej, ciepłej manierze zachwalała produkty, gestykulując w dobrze oświetlonej kuchni. Tylko że Taylor Swift nigdy nie nagrała tej reklamy. Materiał został w całości wygenerowany przez sztuczną inteligencję [1].
Jak się później przekonałem, to nie był odosobniony przypadek. Deepfake stał się nową “dyscypliną” – i przyznaję, że niektóre nagrania bywały dla mnie zabawne. Ale z czasem zaczyna to męczyć, gdy przestaję mieć pewność, czy mogę zaufać temu, co widzę.
Internet, który miał być przestrzenią swobodnego przepływu informacji, coraz bardziej przypomina mi ocean dezinformacji. Jak odróżnić prawdę od fałszu w świecie, gdzie technologia pozwala tworzyć coraz bardziej przekonujące iluzje?
Informacyjna inflacja: coraz więcej powtórek, coraz mniej oryginalnych źródeł
Oczywiście, to nie zaczęło się teraz. Problemem był i jest sposób, w jaki dziś powstają treści internetowe. Weźmy przykład badania naukowego dotyczącego wpływu kawy na zdrowie. Najpierw publikowane są wyniki badań naukowców – trafiają one do specjalistycznych źródeł, takich jak PubMed.
Następnie duże portale naukowe streszczają te publikacje, upraszczając ich przekaz. Potem mniejsze, lokalne media tworzą swoje wersje artykułów, często pomijając kluczowe zastrzeżenia badaczy.
Ostatecznie treść ląduje w mediach społecznościowych w formie chwytliwego nagłówka: „Kawa leczy raka!” – mimo że oryginalne badanie mówiło jedynie o potencjalnych korelacjach i to w bardzo specyficznych warunkach.
Sam zauważam, że większość artykułów, które mnie otaczają w sieci, to jedynie przerobione wersje innych tekstów, stworzonych wyłącznie po to, by przyciągnąć moją uwagę. Często nie wnoszą one nic nowego dla mnie.
Algorytmiczne pułapki: personalizacja jako broń
Co gorsza – a może właśnie dlatego, że od ponad 25 lat pracuję w branży IT – dostrzegam, jak bardzo technologia stała się dopasowana do naszych potrzeb. Coraz lepsze wersje aplikacji sprawiają, że wszystko jest bardziej intuicyjne, wygodne… i spersonalizowane. No właśnie…
Każdy z nas żyje w swojej własnej, spersonalizowanej wersji internetu. Algorytmy Facebooka, YouTube’a czy LinkedIn analizują nasze zachowania i podsuwają treści, które najprawdopodobniej wchłoniemy i polubimy – niezależnie od ich prawdziwości. Celem często jest poprawa wyniku finansowego tych firm.
Jak mam się bronić przed dezinformacją?
Od razu zaznaczę – to nie jest gotowy schemat ani sprawdzona rutyna, którą stosuję. To raczej lista rzeczy, o których sam chciałbym pamiętać:
Rozpoznawaj “czerwone flagi/linie” – jeśli coś wydaje się zbyt piękne (lub zbyt straszne), by było prawdziwe, to prawdopodobnie takie nie jest. Krytyczne myślenie to najlepsza obrona przed dezinformacją.
Sprawdzaj pierwotne źródła – szukaj oryginalnych treści, zwracaj uwagę na daty i nazwiska autorów. Tak, wiem Mariusz, że często Ci się nie chce…
Dywersyfikuj źródła informacji – Efekt potwierdzenia [2] sprawia, że podświadomie szukamy treści zgodnych z naszymi przekonaniami. Muszę stale wymuszać na sobie otwieranie się na różne perspektywy.
Blokuj fałszywe źródła – przyznaję, że to był pierwotny powód powstania tego artykułu. Nie pierwszy raz o tym myślę i mam właśnie świeże “pomysły”, co wrzucić na swoją „czarną listę”.
Używaj narzędzi weryfikacyjnych – to moja słabość i luka do uzupełnienia. Chętnie skorzystam z Waszych poleceń. Jeśli takie są?
Na spokojnie – internet (jeszcze) mnie nie stracił
Nie obrażam się na internet. Wciąż wierzę, że może być potężnym narzędziem dostępu do wiedzy i do komunikacji, ale teraz wymaga ode mnie większej świadomości i aktywnego podejścia do weryfikacji informacji.
I tego nam wszystkim życzę! 🙂
📌 Źródła:
[1] Interia – perfidnie wykorzystali wizerunek gwiazd
[2] Wikipedia – Efekt potwierdzenia
PS: Czuję ulgę, że napisałem ten artykuł. Ten temat wracał do mnie od dłuższego czasu, a teraz w końcu go uporządkowałem. Doceniam się za to. Docenię też, jeśli podzielicie się swoją perspektywą na ten temat :)